wtorek, 15 stycznia 2013

III. Zbliżenie pachnie Miłością


Kiedy przygarniasz mnie do siebie z ogromną mocą, tak, że czuję fizycznie Twoją miłość, szczęście wypełnia mnie całą. Wiem, że jesteśmy dla siebie stworzeni i moje ciało zdaje się wykrzykiwać, że też wie. Cała jestem rozpalona i ogarnięta ochotą wtulenia się w Ciebie jeszcze mocniej. Przez ciało przepływa niesamowita fala ciepła, która ostatecznie rozlewa się w okolicach podbrzusza i tam już zostaje, podniecając mnie do granic możliwości.
- Heeeej? – Mruczę kokieteryjnie i zaczynam obcałowywać Twoją twarz, położoną tak blisko mojej, że mogę policzyć wszystkie drobne piegi na nosie. Uwielbiam takie momenty, kiedy napięcie stopniowo rośnie i z chwili na chwilę człowiek chce więcej, a same pocałunki nie wystarczają.
Nie mówisz nic, uśmiechasz się tylko, nawet nie mogę zobaczyć Twoich oczu, bo powieki masz zaciśnięte; jakbyś nie chciał, bym mogła przeniknąć do Twoich myśli. Celebruję każdy kawałek Twojego ciała, wodząc dłońmi po umięśnionym brzuchu, drażniąc uda, przenosząc dotyk na tors i wracając do Twojej pociągłej twarzy.
Jestem zaskoczona, kiedy po chwili nieobecności, wracasz do mnie z półmiskiem pełnym truskawek. To jeszcze nie wszystko, bo robiąc kolejny kurs między Twoją sypialnią i kuchnią, pojawiasz się z kubełkiem, w którym chłodzi się szampan i z dwoma ślicznymi kieliszkami; tak delikatnymi, że kiedy dostaję jeden od Ciebie i nalewasz do niego szampana, wodzę wargami po jego krawędzi, powodując Twoje chwilowe zawahanie. Truskawki i szampan, jakież to oklepane, a mimo to jak bardzo na mnie działa, powodując dreszcze rozkoszy, kiedy delikatnie wpychasz mi truskawkę do ust.
Chwilę później odrobina szampana rozlewa się po moim brzuchu, a Ty z pełną premedytacją ją zlizujesz, czyniąc moją strategiczną część ciała jeszcze bardziej podatną na wszelkie doznania. Kolejny moment mija i już trzymam Twoją męskość w swoich ustach, z o wiele większą czcią, niż robiłam to z truskawką. Nie pozwalam Ci cieszyć się długo przyjemnością, jaką Ci daję, bo za wszelką cenę domagam się, byś nareszcie spoił nasze ciała w jedno.
Zaczynasz od delikatnych pchnięć, po to, by wraz z upływem czasu przyspieszać jeszcze bardziej i bardziej i dojść do upragnionego końca. Dochodzisz sam, bo ja potrzebuję o wiele więcej uwagi, którą bez zająknięcia mi dajesz, rozpalając mnie do czerwoności. Zawsze mówiłam, że jestem wymagająca, a Ty to akceptujesz. Jakiś czas później leżę obezwładniona na łóżku, przytłoczona przez fale rozkoszy, które naznaczyły moje ciało. I oboje jesteśmy spełnieni i szczęśliwi, a nasze splecione ciała są tego wyrazem.

„Kocham cię” – słyszę z Twoich ust, kiedy wtulasz się w moje włosy.
Nie jesteś z tych, którzy po seksie nie mają ochoty na nic innego, tylko na spanie. Ty jesteś inny i nie przeszkadza Ci to, że lubię się do Ciebie poprzytulać i porozmawiać na ważne życiowe tematy. Fakt, że to akceptujesz i też lubisz ze mną pogadać po chwilach uniesień, bynajmniej nie odbiera Ci męskości, a wręcz przeciwnie – czyni Cię jeszcze bardziej męskim.
„Kochanie, myślisz, że powinniśmy się zacząć starać o dziecko?” pytam po chwili milczenia, jakie zapanowało między nami. Patrzę Ci prosto w oczy i czekam z niecierpliwością na Twoją odpowiedź. 

7 komentarzy:

  1. A wiesz, że nie kończy się w takim momencie? A wiesz, że to jest za krótkie? A... wiesz? Wiesz, wiesz <3
    Fajny ten pan jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. Truskawki i szampan wcale nie są oklepane, a już tym bardziej w sypialni. Wręcz przeciwnie, tylko dodają smaku i erotyzmu. :)
    Jezus, taki uroczy facet zaraz po seksie to miód na moje serce. ♥
    i zgodzi się, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  3. Co tak krótko? :C
    Może i oklepane, ale piękne o, tyle powiem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak rozmowa o dzieciach potrafi ochłodzić zapędy nie jednego faceta! Mam nadzieję, że On też będzie chcia,l takiej małej cząstki siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ładnie w takim momencie skończyć, truskawki i szampan może, i oklepane, ale chyba każdemu się podobają. Faceci mają tendencję do uciekania podczas rozmów o dzieciach, mam nadzieję, że on taki nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozwaliłaś mnie tym, ale pewnie to wiesz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Karolino, to jest stanowczo zbyt krótkie. I nie kończy się w takich momentach. :)

    OdpowiedzUsuń