Chłodna woda zmywa ze mnie ślady wydarzeń z ostatnich
godzin. Razem z wodą spływają moje wyrzuty sumienia, które usilnie staram się
przekrzyczeć. Przecież to nie moja wina; nie dałam mu do zrozumienia w żaden
sposób, że może ode mnie czegoś oczekiwać. A jednak, stało się i nie mogę
już cofnąć czasu. Jedyne, co mogę
zrobić, to zapomnieć.
Dlatego kiedy otwierasz drzwi swoim kluczem, który dałam Ci
już jakiś czas temu, żebyś mógł wpadać do mnie o każdej porze dnia i nocy; w
podskokach, niczym mała dziewczynka pędzę do Ciebie, by móc Cię przywitać,
rzucając się z radosnym piskiem w Twoje ramiona. Robię dobrą minę do złej gry,
bo Kochanie, choć w środku mnie panuje burza z piorunami i niesamowity ból z
powodu tego, co się stało, nigdy się o tym nie dowiesz. Muszę chronić Ciebie i
Alka, Waszą drużynę i moje zdrowie psychiczne. Nie chcę być znowu wytykana
palcami jako ta, która została zgwałcona. Nie chcę tego dla siebie, Ciebie, dla
niego i jego rodziny. Moje postanowienie jest niepodważalne i doskonale wiem,
że nic go nie zmieni. Moje rany kiedyś się wygoją i wszystko będzie w porządku.
Przekornie ubrana w bieliznę nie od kompletu – czarne
koronkowe figi i turkusowy stanik, czekam na Ciebie w mojej sypialni, podczas
gdy Ty przebywasz w łazience. Leżę w łóżku, wpatrzona w sufit, jakbym szukała
na nim odpowiedzi na dręczące mnie pytania. Jestem całkowicie przygotowana na
przeżycie chwil rozkoszy razem z Tobą, moim wybrankiem.
Uwielbiam Cię, kiedy jesteś nieprzyzwoity i robisz w łóżku
rzeczy, których innym kojarzą się z czymś niepoprawnym i brudnym. Jednak tym
razem, kiedy ciągniesz mnie za włosy po to, bym była Ci posłuszna, coś we mnie
pęka, przed oczyma staje mi brutalność Alka i ból, jaki mi zadał, być może
nieświadomie, ale jednak to uczynił.
Z moich oczu zaczynają płynąć łzy, a Ty zauważasz to w
momencie, kiedy opadam bezsilnie na materac, nadal pozostając na kolanach. Od
razu zrzucasz z twarzy maskę brutalności i ujmujesz w dłonie moją twarz po to,
by spojrzeć mi prosto w oczy i zapytać zaniepokojonym głosem „Co się stało,
Skarbie?”
Nie odpowiadam na Twoje pytanie, po prostu wtulam się w
Ciebie z zadziwiającym impetem i modlę się, żeby koszmar przeżytych przeze mnie
chwil się zakończył. Dopiero po jakimś czasie, kiedy dławię się już łzami i
wydaje się, że już nie mam czym oddychać, wyduszam z siebie odpowiedź, która w
żaden sposób nie pokrywa się z tym, co aktualnie przeżywam.
- Nic Kochanie, po prostu mam gorszy dzień i potrzebuję
Twojej bliskości.
I zdaję sobie sprawę, że faktycznie, Twojej bliskości
potrzebuję jak niczego innego.
Oficjalne: jestem z siebie dumna, skończyłam pisać zapachy. Rozdziały będą pojawiać się częściej.