Wydawało mi się, że nie będzie mi dane poczuć, czym naprawdę
jest seks i czerpać z niego przyjemności. Sądziłam, że kiedy tamtego dnia
robiłam to po raz pierwszy, że nic, zupełnie nic przyjemnego nie może się z tym
wiązać. A jednak, ktoś sprawił, że jestem w stanie być szczęśliwa.
***
Dopiero co stanąłeś w drzwiach. Patrzysz na mnie z uśmiechem
na swojej niesamowicie pociągającej twarzy, a ja na twój widok śmieję się, nie
mając żadnej kontroli nad okrzykiem radości, kiedy rzucam się na ciebie i
zaczynam całować cię z niesamowitą mieszanką czułości, pożądania i szczęścia
wręcz kipiącą z mojego ciała.
- Nie pozwolisz mi się nawet rozebrać? – jesteś wyraźnie
rozbawiony tym, że się stęskniłam, że nie mogę powstrzymać się od
kontemplowania twojej obecności przy mnie.
- Sama to zrobię – przygryzam wargę i uśmiecham się
zalotnie, czyniąc to, co zadeklarowałam. Twoje ubrania lądują jedno po drugim
na podłodze, plątamy się w nich, nie mogąc się od siebie oderwać, bo moje
pożądanie wzmogło Twoją ochotę na mnie.
- Tak dawno cię nie było… Tęskniłeś? – pytam niepewnie,
kiedy już leżymy w łóżku nadzy, wtuleni w swoje ciała.
- Czy to nie było wystarczające świadectwo mojej tęsknoty? –
pytasz z nutą kpiny. To twój znak rozpoznawczy, który ja osobiście uwielbiam i
bez niego nie byłbyś takim, jakim Cię kocham.
- Ja też tęskniłam. – oznajmiam i jak co dzień powtarzam
moją mantrę – Jesteś moim szczęściem.
Zastanawiam się, czy jeszcze ci się nie znudziłam, w końcu
jesteśmy razem już od dwóch lat. Dwa lata wspólnego dzielenia radości i
rozterek, dwa lata wspólnego pomieszkiwania, to w jednym, to w drugim
mieszkaniu. Dwa lata powtarzania, że jesteś moim szczęściem.
Bo tak na dobrą sprawę jesteś najpiękniejszą rzeczą, jaka mogła mnie spotkać w życiu. Mimo wiedzy o moich pierwszych doświadczeniach w sferze seksualnej, Ty byłeś ze mną i pokazałeś mi, jak seks powinien wyglądać. Nie odrzuciłeś mnie, nie brzydziłeś się mną, nie uciekłeś z krzykiem. Byłeś, i za każdym razem demonstrowałeś mi swoją delikatnością jak bardzo niesamowite to uczucie, spajać swoje ciało z ciałem osoby, którą darzy się uczuciem. Teraz, po dwóch latach związku wiem jak nikt inny, jak należy Cię zaspokajać, jak sprawić, byś był szczęśliwy i dzielił się swoim szczęściem ze mną.
Bo tak na dobrą sprawę jesteś najpiękniejszą rzeczą, jaka mogła mnie spotkać w życiu. Mimo wiedzy o moich pierwszych doświadczeniach w sferze seksualnej, Ty byłeś ze mną i pokazałeś mi, jak seks powinien wyglądać. Nie odrzuciłeś mnie, nie brzydziłeś się mną, nie uciekłeś z krzykiem. Byłeś, i za każdym razem demonstrowałeś mi swoją delikatnością jak bardzo niesamowite to uczucie, spajać swoje ciało z ciałem osoby, którą darzy się uczuciem. Teraz, po dwóch latach związku wiem jak nikt inny, jak należy Cię zaspokajać, jak sprawić, byś był szczęśliwy i dzielił się swoim szczęściem ze mną.
Nie jestem z siebie dumna, mam nadzieję, że później będzie już tylko lepiej.
Wszystkiego siatkarskiego w Nowym Roku i cudownego Sylwestra! :)